Lukrowany obraz II Rzeczypospolitej lansowany również w obecnych czasach przez apologetów Józefa Piłsudskiego i sanacji jest całkowicie nieprawdziwy. Aby poznać prawdę o stosunkach społeczno-gospodarczych w Polsce w Dwudziestoleciu Międzywojennym wystarczy zapoznać się z książką Sławomira Suchodolskiego pt.: „Jak sanacja budowała socjalizm”.
Obraz jaki wyłania się z tej pracy jest miejscami komiczny, a miejscami wręcz przerażający dla czytelnika, który uświadomi sobie w pełni patologie trawiące Polskę w czasie sanacyjnej dyktatury. Otóż po zamachu majowym 1926 roku państwo stało się de facto własnością pasożytniczej kliki, która żerowała na żywym organizmie. Dyktatorski system sprawowania władzy przez Józefa Piłsudskiego i jego kamarylę stał się wylęgarnią wszelkich możliwych patologii. Na stanowiskach kierowniczych w urzędach państwowych, samorządzie, a przede wszystkim w państwowych przedsiębiorstwach i bankach zasiadali zwolennicy dyktatora. Fachowość i kompetencja została zastąpiona przez przynależność do sanacyjnego obozu władzy. Kwitł nepotyzm i kumoterstwo. Głównym kryterium otrzymania lukratywnej posady na stanowisku urzędniczym, w wojsku, w bankach itp. była przynależność do sanacyjnego obozu władzy. Fachowców zastąpili wierni pretorianie dyktatora. Osoby krytyczne wobec ówczesnej władzy były spychane na margines życia społecznego.
Nie trzeba w tym momencie ukrywać, że wiele z nominacji na stanowiska państwowe było całkowicie nietrafionych, gdyż otrzymywały je osoby nie posiadające jakichkolwiek kompetencji. Sama przynależność do sanacyjnego obozu władzy była wystarczającą rekomendacją do ich otrzymania.
Kolejną niekorzystną tendencją utrzymującą się w obozie władzy było przekonanie o omnipotencji państwa. Powodowało to tendencje do rozszerzania kompetencji państwa na sferę gospodarczą i dążenia do upaństwawiania przedsiębiorstw prywatnych. Idealnym pretekstem do przejmowania przedsiębiorstw prywatnych w państwowe ręce był wybuch kryzysu światowego w 1929 roku. Słabsze pod względem finansowym przedsiębiorstwa wskutek zaistniałego kryzysu były przejmowane przez państwo polskie. Sanacyjna władza poprzez banki państwowe przejmowała również kontrolę nad sferą udzielania kredytu. Przedsiębiorstwa prywatne powiązane z opozycją nie miały praktycznie szans na jego uzyskanie. Taka szansa istniała jedynie dla przedsiębiorców powiązanych ze sferami politycznymi sanacji w związku z powyższym firmy, które takich powiązań nie posiadały były spychane na margines życia gospodarczego.
Rządzący reżim rozwinął system monopoli państwowych na określone produkty. Polskie państwo posiadało monopol spirytusowy, zapałczany, loteryjny, solny i tytoniowy. System ten był tak skonstruowany, iż ceny produktów monopolowych były bardzo wysokie co z kolei w przypadku wyrobów spirytusowych i tytoniowych powodowało powstanie nielegalnej produkcji i przemytu na masową skalę. Państwo więc w znaczący sposób przyczyniało się do powstawania obszarów szarej strefy i czarnego rynku.
Kolejnym sposobem kontrolowania gospodarki było zmuszanie przedsiębiorstw do przystępowania do państwowych karteli przemysłowych, w których to zrzeszeniach w następnej kolejności wymuszano na nich wykonywanie woli sanacyjnych mocodawców. Rządzący reżim zapewnił również sobie uprzywilejowane stanowisko w gospodarce poprzez restrykcyjny system podatkowy w stosunku do przedsiębiorstw prywatnych od których to zobowiązań zwolnione były przedsiębiorstwa państwowe.
Tak stworzony monopol państwa w obszarze społeczno-gospodarczym był skrajnie niewydolny. Na stanowiska bowiem byli mianowani ludzie niekompetentni, którzy często dopuszczali się marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Sanacyjna władza funkcjonując w systemie autorytarnym została pozbawiona mechanizmów społecznej kontroli. To z kolei skutkowało wspomnianymi już patologiami. Często sanacyjni działacze przyłapywani na korupcji byli uniewinniani za popełniane przestępstwa z uwagi jedynie na przynależność do obozu władzy.
Najbardziej jednak musi bulwersować polityka gospodarcza w zakresie eksportu polskich towarów za granicę po cenach dumpingowych i polityka deflacyjna w okresie Wielkiego Kryzysu 1929-1935 oraz powiązania polskiej waluty z parytetem złota. Była to polityka wręcz zbrodnicza wobec państwa polskiego.
Zacznijmy od eksportu towarów za granicę. Otóż sanacyjny rząd eksport polskich towarów prowadził po dumpingowych cenach do których dopłacali polscy podatnicy. W takich okolicznościach państwo polskie należy określić jako podległe państwom ościennym, a sam system w ten sposób funkcjonujący jako system kolonialny. W tym wypadku podam jeden tylko przykład, ale w sposób właściwy ilustrujący sam mechanizm jego funkcjonowania. Otóż wyprodukowany w Polsce cukier był sprzedawany na rynki zagraniczne w cenie 17 groszy za kilogram, podczas gdy ten sam kilogram cukru w Polsce kosztował 1 złotych i 40 groszy. W ten sposób polscy podatnicy finansowali system kolonialny stworzony przez sanacyjny reżim. Dumping zagraniczny tak funkcjonujący obowiązywał w ten sam sposób na wyroby ze stali, węgiel, nawozy sztuczne, produkty przemysłowe itp.
Skala nieprawidłowości w tym zakresie była jeszcze większa, gdy uświadomimy sobie, że sanacyjna władza utrzymywała nadwartość polskiej waluty w stosunku do innych walut. Powodowało to, iż polskie produkty przestawały być konkurencyjne w stosunku do produktów zagranicznych na rynku polskim, a także na rynku zagranicznym. Aby polskie produkty na rynkach zagranicznych były konkurencyjne w takich warunkach dumping polskich produktów wysyłanych za granicę był jeszcze zwiększany.
Miarą ostatecznego niszczenia polskiej gospodarki w dobie kryzysu światowego w latach 1929-1935 była polityka deflacyjna sanacyjnego reżimu i polityka tzw. nożyc cen. Aby zdusić recesję wynikłą z kryzysu rząd szukał antidotum w postaci obniżania cen produktów rolnych i przemysłowych. Ceny produktów były regulowane odgórnie decyzją władz państwowych. Zasady działania wolnego rynku w tym zakresie zostały całkowicie przekreślone. Państwowa regulacja cen w celu jej sztucznej obniżki uderzyła bezpośrednio w wytwórców i pośredników, którzy zostali pozbawieni dużej części zysków. Przy czym obniżka ta była przeprowadzona w sposób nierównomierny, gdyż w większym stopniu dotyczyła produktów rolnych, a w mniejszym stopniu wyrobów przemysłowych. Spowodowało to powstanie tzw. nożyc cen, gdzie większość społeczeństwa utrzymującego się z rolnictwa została pozbawiona dochodów, a za produkty przemysłowe musiała płacić kwoty znacznie wyższe. W przedwojennej Polsce zaś 61 procent społeczeństwa utrzymywało się z rolnictwa, a jedynie 19 procent z przemysłu. Duża zaś część produktów przemysłowych była produkcji zagranicznej. W takiej sytuacji sanacyjna władza doprowadziła do znacznego zubożenia polskiego społeczeństwa.
Podsumowując całość przedstawionych zagadnień należy stwierdzić, że sanacyjne państwo w środku Europy stworzyło stosunki społeczno-gospodarcze wzięte wprost z republiki bananowej, gdzie funkcjonuje kasta rządząca, a pod nią znajdują się warstwy upośledzone. Siłą rzeczy takie państwo jest niewydolne pod względem gospodarczym i dysfunkcyjne pod względem rozwoju stosunków społecznych.
Podsumowując całość zagadnień należy stwierdzić, że wychwalanie sanacyjnej dyktatury, Józefa Piłsudskiego i po jego śmierci jego następców jest całkowitym nieporozumieniem. Osoby, które to robią albo nie znają realiów ówczesnego państwa, robią to z pozycji doktrynerskich albo ze złej woli. Ze swej strony osobą mało zorientowanym w stosunkach społeczno-gospodarczych II Rzeczypospolitej polecam prawidłowe zapoznanie się z kompetentną literaturą w tym zakresie.